Jak donowi serwis e-prawnik, od początku roku obowiązują nowe przepisy ustawy o ochronie zwierząt, które m.in. przewidują kary za praktykowanie zoofilii. To krok w dobrym kierunku, gdyż dotychczas zachowania takie nie były same w sobie karalne. Próbowano co prawda karać zoofilów, jednak nieskutecznie, gdyż podstawą do stosowania kary był jedynie przepis o zakazie znęcania się nad zwierzętami. Przed sądem zoofile zwykle twierdzili, że nie robili zwierzęciu krzywdy. Prokuratorowi zaś trudno było czasem udowodnić, że zwierzę faktycznie cierpiało.
Obecnie, na mocy nowego przepisu, nie trzeba już udowadniać krzywdy zwierzęcia, wystarczy samo stwierdzenie praktyk zoofilskich.
Znakiem czasu jest jednak fakt, że przepisu zabraniającego zoofilii nie udało się wcześniej wprowadzić ze względu na ochronę moralności publicznej, wprowadzono go dopiero ze względu na ochronę zwierząt. Oznacza to, że zoofila nie karze się za to, że czyni coś obrzydliwego i wbrew naturze. Wbrew pozorom niekoniecznie też karze się go za to, że zrobił krzywdę konkretnemu zwierzęciu. Charakter nowego przepisu świadczy o tym, że zoofiil podlega karze tak ogólnie, dla dobra zwierząt. Właśnie dla dobra zwierząt, a nie dla dobra ludzi, społeczeństwa, czy państwa.
Dlatego sam już nie wiem, cieszyć się z nowych przepisów, czy martwić?
Zapraszam do dyskusji.
Jarosław Milczek