Kim jest Marek Jurek nie trzeba nikomu przypominać. Zwłaszcza na tydzień przed wyborami parlamentarnymi 9 X 2011 "warto nazwać rzeczy po imieniu". Kilka jego myśli:
Każdy poseł składa ślubowanie, w którym zobowiązuje się „czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej”. Ogromna większość posłów w ogóle, a niemal wszyscy (!) popierający obecny rząd prosili publicznie Boga o pomoc w wypełnieniu tego ślubowania.
Władza powinna wspierać dobre życie ludzi, stać po stronie ich sumień – czyli osobistej odpowiedzialności za wypełnienie norm powszechnych.
Nakłanianie posłów do głosowania przeciw życiu, czego dopuścił się Donald Tusk, stanowi otwarty akt tyranii moralnej, wystąpienie przeciw fundamentalnym powinnościom społeczeństwa obywatelskiego i jego przedstawicieli, i – co najbardziej kompromitujące w świetle poglądów deklarowanych przez premiera – przeciw wolności. Bo możliwość wypełniania swych obowiązków to (po wolności życia) najważniejsza ze swobód. Kierownictwo partii Donalda Tuska zakwestionowało obydwie.
Jak to się dzieje, że w społeczeństwie katolickim można otwarcie używać władzy w ten sposób? Tłumaczy to jedynie ogólny kryzys życia chrześcijańskiego i towarzyszący mu zamęt moralny, widoczny w całym świecie zachodnim. Wielu polityków – jak prezydent Komorowski – traktuje uniwersalne normy moralne jako podlegające zawieszeniu w „społeczeństwie pluralistycznym”.
Benedykt XVI wielokrotnie tłumaczył, że takie rozumienie „pluralizmu” otwiera drogę do dyktatury relatywizmu. Gdy jednak takie zachowania polityczne nie napotykają reakcji wspólnoty katolickiej, również kar potwierdzających zobowiązujący charakter zasad i wynikającej z nich odpowiedzialności – politycy lekceważący ład moralny idą coraz dalej, pewnie również dlatego, że prywatnie mają wrażenie, że tak wolno, że takie są milcząco akceptowane reguły polityki, do których mają prawo się stosować.
Cały tekst felietonu można przeczytać pod adresem: http://www.gosc.pl/doc/947008.Nazwac-rzeczy-po-imieniu.
Komentarze