z Felietonu Franciszka Kucharczaka "Jedynka dla jedynki"
Gdy apostołowie, poderwani mocą Ducha, wyszli z Wieczernika i śmiało ogłosili tłumom, że Chrystus zmartwychwstał, czy to nie była polityka?
My, chrześcijanie, musimy prowadzić tę politykę, niezależnie od tego, czy to się podoba władzom jakiejkolwiek partii, czy nie. Kto raz przyznał się do osobowej Prawdy, jaką jest Jezus, musi ponad życzenia szefa, ponad interes partii i ponad wszelkie dyscypliny klubowe stawiać nakaz sumienia. Nikt nie może nikomu nakazać grzechu, tak jak to zrobiła PO, wprowadzając dyscyplinę w głosowaniu przeciw ustawie o zakazie aborcji. Wtedy wyłamało się 15 posłów. I podobnych ludzi trzeba wybierać, niezależnie od tego, w jakiej są partii (odrzucamy, oczywiście, partie, które mają grzech w programie).
Jak to ma działać? Pokażę to na konkretnym przykładzie listy PO w moim, rybnickim, okręgu. Jeśli człowiek sumienia w Rybniku chce głosować na kogoś z tej listy, nie może dać głosu na jedynkę, bo jest nią Joanna Kluzik-Rostkowska. Ta pani głosowała za odrzuceniem zakazu aborcji, czyli aktywnie poparła możliwość zabijania rocznie ponad 500 dzieci. Z tych samych powodów nie wolno głosować na dwójkę – Marka Krząkałę. To samo dotyczy czwórki, czyli Henryka Siedlaczka, oraz szóstki – Ryszarda Zawadzkiego.
Na kogo w takim razie można? Można na Witolda Cyronia (numer 10), ponieważ otrzymał certyfikat Kandydata Przyjaznego Życiu i Rodzinie. Zobowiązał się w nim m.in. do „podjęcia w przyszłej kadencji parlamentu zdecydowanych działań na rzecz objęcia pełną ochroną życia ludzkiego”. Być może o certyfikat wystąpią jeszcze inni kandydaci z tej partii.
Całość - Gość Niedzielny http://gosc.pl/doc/972333.Jedynka-dla-jedynki